Będziemy potrzebowali:
- 1 dynię hokkaido (ok. 1kg)
- 500g pomidorów w kartoniku (najlepiej bez skórek) albo dojrzałe świeże
- 600ml bulionu (warzywny lub drobiowy)
- 2 małe cebule
- 4 ząbki czosnku
- 5 łyżek białego wina
- 100ml słodkiej śmietany
- prażone pestki dyni (opcjonalnie)
- 2 łyżki oliwy do smarowania dyni + 2 łyżki do zupy
- chleb tostowy na grzanki
Rozgrzewamy piekarnik do 190C. Zaczynamy od wypatroszenia dyni i pokrojenia na 1-2cm (szerokości) paski. Jeśli korzystamy z dyni hokkaido nie musimy obierać skóry, bo jest jadalna. Dynię układamy na blasze, smarujemy oliwą, obsypujemy drobno posiekanym czosnkiem i cebulą, przykrywamy folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na 50 min. Jeśli używamy świeżych pomidorów kroimy w grube plastry smarujemy oliwą i też wrzucamy na blachę i do piekarnika.
W międzyczasie przygotowujemy bulion (np. z kostek). Kiedy dynia zmięknie, wyjmujemy całość z piekarnika, wrzucamy do garnka i traktujemy malakserem (jeśli korzystamy z pomidorów w kartoniku dorzucamy również pomidory). Mieszając stopniowo dolewamy bulion, dokładnie mieszając doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze 15-20min. W połowie gotowania dolewamy wino. Na koniec wlewamy śmietanę mieszamy i gotowe. Podajemy z grzankami.
Bonus. Wersja dla wytrwałych. "Patrosząc" dynię wydłubujemy z miąższu pestki i prażymy ok. 30 min, po czym łuskamy. Żeby oszczędzić zęby, użyć możemy dziadka do orzechów. Jeśli ziarna nie uprażyły się dostatecznie poprawiamy na suchej patelni. Uprażone tłuczemy na drobniejsze kawałki i takie dorzucamy do gotowej zupy. Gorąco polecam tę wersję, naprawdę warto znaleźć trochę więcej czasu i skorzystać z prażonych pestek, którą przychodzą z dynia za darmo.
bon appétit!
No comments:
Post a Comment